Prawdziwy sukces to nie kariera, lecz pozostanie panem swojego losu i możliwość decydowania, co będzie się robić w życiu, za które tylko my odpowiadamy. - William Wharton.
Tyle ostatnio się słyszy, że znaczna część studentów czuje się
zmuszona do uczęszczania na zajęcia, że nie mają satysfakcji , że po studiach nie mogą znaleźć pracy.
Niektórzy zaczną jakiś kierunek, następnie inny, potem „dziekanka”,
rok przerwy, znowu powrót. Czy znacie kogoś ze swojego otoczenia, kto tak
postępuje? Ja znam wielu takich.
Są to osoby, które chyba za bardzo nie wiedzą, co chciałyby
robić w przyszłości. Wybierają kierunki pod wpływem innych osób albo mają
mgliste pojęcie o życiu zawodowym.
Dlaczego tak się dzieje, że tak nie wiele osób nie wie, gdzie chciałaby pracować zaraz po ukończeniu studiów?
Są to również te osoby, które kończą jakiś kierunek i zaraz
rozpoczynają kolejny. Są też tacy, którzy w nadmiarze ambicji robią dwa
fakultety. Nie wiem jak to nazwać, słowo ambicja nasunęła mi się na pierwszą
myśl. Może jest inaczej. Może to kwestia desperacji, pokazanie np. rodzicom
jakim się jest dobrym. Pragną za wszelką cenę udowodnić, że zasługują na
większą uwagę z ich strony.
A może to niezaspokojony potencjał. Tak, tak, w dzisiejszych
czasach uczelnie, poza wyjątkami, nie
mają za wielkich wymagań wobec studentów, więc i czasu jest sporo. Toteż wiele
osób może pozwolić sobie na tak luksus , aby w jednym czasie zaliczać egzamin
na dwóch kierunkach.
No i dobrze, przynajmniej pracodawca będzie wiedział kogo
zatrudnić w pierwszej kolejności.
No chyba, że ktoś w trakcie studiów pracował (praktykował,
dorabia) i nie miał wystarczającej ilości czasu, aby przeznaczyć go na naukę. Tu również przyszły pracodawca, nie będzie miał wątpliwości
kogo wybrać.
Ale są i tacy, którzy wolą zorganizować imprezę myśląc, że w
ten sposób pokarzą przyszłemu pracodawcy jaką posiadają zdolność
organizatorską. Nie każdy potrafi zebrać tłumy w jednym miejscu. Mało tego, trzeba zapewnić lokal, gastronomię,
no i paliwo, bez którego daleko nasza machina nie zajedzie.
Jest tutaj jednak mały problem. Jak to udokumentować w CV?
Ja o takie rzeczy pytam prowadząc rekrutacje. Szukam spójności
i badam, w jakim stopniu młodzi ludzie wiedzą dokąd chcą zmierzać w najbliższej
przyszłości.
A jak to u Was? Jestem ciekaw jak planujecie swoją karierę.
Czy macie już jakieś wyobrażenie o swoim przyszłym zawodzie? Wiedzieliście już
wcześniej, zanim jeszcze wybraliście kierunek studiów?
Podzielcie się proszę, swoim doświadczeniem i uwagami.
Na koniec dodam, że za taki stan rzeczy odpowiadają w
szczególności Wasi rodzice, opiekunowie. Następnie system oświaty, który na
etapie szkoły średniej nie zapewnił dostępu do odpowiednich ludzi, którzy
pomogliby odnaleźć w ludziach ich potencjał. Coś w stylu doradcy zawodowego. Dopiero
na końcu tego łańcuch jesteście Wy. Na pocieszenie dorzucę, że skoro już
weszliście w dorosłość, to możecie zmienić tę sytuację. I nikt tego nie zrobi
za Was.
W razie czego służę pomocą.
Możecie pisać tutaj, zostawiając komentarz, albo na skrzynkę
prywatną.
W mailu podajcie proszę swój numer telefonu. Z chęcią
oddzwonię.
Pozdrawiam,
Artur Rak