Dziś jest ważny dzień. Mija stary nadchodzi nowy rok. Nie wiem jak Ty, ale ja w takich momentach lubię rozmyślać. Biorę czysta kartkę papieru, długopis do ręki, siadam na swoim czarnym obrotowym krześle i piszę. Notuję wszystko, co mi przychodzi do głowy i ma związek z przemijającym rokiem.
Moje dokonania, trudności. Następnie zapisuję cztery główne cele na najbliższy rok. Pierwszy jest powiązany z moją sprawnością. Co chciałbym zrobić ze swoim zdrowiem?Drugi dotyczy mojego rozwoju. W jakiej dziedzinie chciałbym rozwinąć swoją wiedzę?Trzeci związany jest z moimi relacjami z bliskimi. Co chciałbym poprawić i jak zamierzam to zrealizować?Czwarty, najtrudniejszy. Jak zamierzam rozwinąć swoją duchowość?
Po tym trudnym zadaniu od razu nabieram nowej energii potrzebnej do życia.
Jestem ciekaw jak Ty wykorzystujesz ten czas?
Zachęcam Cię do pozostawienia komentarza.
Taka refleksja nad kartką papieru jest jak przeczytanie dobrej metafory. Dlatego zamierzam podzielić się nią z Tobą w tym miejscu.
Zapraszam do lektury.
Przypowieść
Świerszcz polny i moneta
Pewien mądry Hindus miał przyjaciela, który mieszkał w Mediolanie. Poznali się w Indiach dokąd Włoch udał się z rodziną na wycieczkę. Hindus był przewodnikiem włoskich turystów i pokazał im najbardziej charakterystyczne zakątki swej ojczyzny.
Zaprzyjaźniony Mediolańczyk wdzięczny za to, zaprosił Hindusa do swego miasta. Hindus długo nie mógł zdecydować się na wyjazd, ale w końcu uległ namowom przyjaciela i pewnego pięknego dnia wysiadł na lotnisku w Malpensa pod Mediolanem.
Następnego dnia mieszkaniec Mediolanu i Hindus spacerowali w centrum miasta. Hindus o czekoladowej twarzy, z czarną brodą i w żółtym turbanie przyciągał spojrzenia przechodniów. Mediolańczyk był ogromnie dumny z egzotycznego przyjaciela. W pewnym momencie na Placu San Balia, Hindus zatrzymał się i spytał:
- Czy słyszysz również i ty to, co ja słyszę??
Mieszkaniec Mediolanu, trochę zaskoczony, natężył słuch, ale przyznał że słyszy jedynie wielki hałas wywołany ruchem miejskim.
- Tu w pobliżu znajduje się śpiewający świerszcz - stwierdził Hindus.
- Mylisz się - powiedział mieszkaniec Mediolanu. - Ja słyszę jedynie zgiełk miejski. A zresztą tutaj nie ma świerszczy.
- Nie mylę się. Słyszę śpiew świerszcza - upierał się Hindus i zaczął poszukiwania wśród liści kilku nędznych drzewek. Po chwili pokazał przyjacielowi, który sceptycznie obserwował go, małego owada. Wspaniały świerszcz niezadowolony, starał się ukryć przed osobami zakłócającymi jego koncert.
- Widzisz świerszcza - Spytał Hindus.
- Rzeczywiście - przyznał Mediolańczyk.- Wy Hindusi macie słuch bardziej wyostrzony od białych...
- Tym razem Ty się mylisz - uśmiechnął się mądry Hindus. - Zobacz tylko...
Hindus wyciągnął z kieszeni najmniejszą monetę i rzucił ją na chodnik. Natychmiast cztery czy pięć osób, przechodzących w biegu obok, odwróciło się i spojrzało.
- Widziałeś? - Spytał Hindus. - ten pieniążek zadźwięczał o wiele słabiej od śpiewu świerszcza. A jednak tylu białych usłyszało go.
Pamiętasz moją prośbę o komentarz?
Acha, byłbym zapomniał.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Spełnienia marzeń i realizacji celów.
Pozdrawiam,
Artur Rak
Jak zwykle kolejna piękna przypowieść. Niestety pewnych rzeczy nie zauważamy....
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja...oby nam się spełniło :) Do Siego Roku!
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie pozdrawiam :)
Duszka-Ewa
Nauka... słuchania!...
OdpowiedzUsuńinnych ludzi...natury...
wreszcie samych siebie, naszych myśli, naszego serca, wnętrza!
Tobie i wszystkim Twoim przyjaciołom wszelkiej pomyślności i...daru słuchania!
Oj piękna przypowieść i wniosek nasuwa się sam, że słyszymy tylko to, co chcemy słyszeć ;-)
OdpowiedzUsuńWspaniala przypowiesc, znam bardzo dobrze mediolanski zgielk i postanowienie na ten rok to uslyszec bicie jego serca ( a bede tam znowu za 6 tygodni )
OdpowiedzUsuńDziekuje za wspaniale przypowiesci i zycze ci jeszcze plodniejszego roku niz ten mijajacy. :-D
Piękna przypowieść.... z Nowym Rokiem czekamy na Nowe... dziękuję za mijający i gorąco pozdrawiam.
UsuńJa zawsze w ten ostatni dzień roku staram się przypomnieć kogo nowego przez ten rok poznałam i bez względu na to, czy spotkania były pozytywne, czy nie, za nie wszystkie podziękować, bo każde czegoś uczy. Oceniam, czy rok należał do udanych, czy nie i z nową nadzieją wchodzę ( a w tym roku plan, żeby wbiegnąć ;) ) w nowy rok.
OdpowiedzUsuńZachęca do refleksji nad systemem wartości.
OdpowiedzUsuńDusza człowieka jest piękna, my jesteśmy piękni, lecz nie zawsze widzimy te wartości.
OdpowiedzUsuńW nadchodzącym 2014 roku życzę Wszystkim wszelakiej pomyślności, dobrobytu i subtelnej umiejętności słuchania, nie tylko siebie ale i innych.
Widzimy to co chcemy widzieć, słyszymy to co chcemy słyszeć...
OdpowiedzUsuńKażdy mówi o sobie.
OdpowiedzUsuńSłyszymy to co chcemy słyszeć
też kiedyś tak pisałem, tyle że na komputerze i tak raczej opisowo niż na zasadzie plusy/minusy
OdpowiedzUsuńkiedyś zamierzam to przeczytać, bo mam starym komputerze folder z tymi "opowiadaniami"
Koniec starego i początek nowego roku to świetny czas na refleksję nad czystą kartką papieru. Ja wiele lat temu miałam okazję uczestniczyć w nietypowym szkoleniu, które odbywało się właśnie w sylwestra. Uczestnicy podczas części praktycznej zostali rozsadzeni po całej sali i mieli 60 min na podsumowanie mijającego roku. Później nastąpiła przerwa na uroczystego szampana :) Tuż po północy i życzeniach noworocznych uczestnicy dostali kolejne 60 min na samodzielną refleksję na temat nowego roku. Świetna sprawa. Polecam każdemu.
OdpowiedzUsuńUdany rok mają ci co nie siedzieli na tyłku tylko wychodzili ze strefy komfortu :) polecam ryzykować z rozsądkiem
OdpowiedzUsuń