sobota, 31 grudnia 2011

Podsumowanie roku 2011





31.12.2011, godzina 8:11. Wstałem dziś wcześniej, by usiąść przed komputerem i podsumować kończący się rok. Takie zamknięcie pozwoli mi spojrzeć na zakończone wydarzenie z pewnej perspektywy, bym mógł chłodno skalkulować swoje poczynania. To także świetna okazja, by zastanowić się co poszło dobrze, a z czym przesadziłem stawiając sobie na początku roku cele.

SPRAWY ZAWODOWE

Zacznę od tego co mi nie wyszło.
  • Nie przetrwałem prowadząc firmę na samo zatrudnieniu. Zmuszony byłem podjąć dodatkową pracę na etat.
  • Za mało zdobytych nowych klientów.

Co się udało osiągnąć:
  • Nie zlikwidowałem swojej firmy, która dziś obchodzi swoje drugie urodziny. Obroty stale rosną, ale nie na tyle, abym mógł porzucić pracę etatową.
  • Przeprowadziłem duży projekt szkoleniowy dotyczący umiejętności sprzedażowych. W sumie 384 godzin spędzonych na sali szkoleniowej z 6 grupami po 12 osób.
  • Przeprowadziłem dwa zajęcia całodniowe na Studiach podyplomowych na Uniwersytecie Szczecińskim (będzie kontynuacja w roku 2012).
  • Dodatkowo 22 dni szkoleniowe z autorskimi programami z zakresu marketingu i sprzedaży. Wszystko to na zlecenia moich klientów oraz firm szkoleniowych, z którymi współpracuję.
  • Zdobyłem pracę w marcu w bardzo prestiżowej firmie, w której pracuję do dziś. Udało mi się dostać do marketingowej grupy projektowej oraz przeprowadziłem dwa mini szkolenia dla swojego zespołu.
  • Nawiązałem współpracę z warszawskim Klubem Strategów Marketingu.
  • Rozpocząłem prace nad nowym projektem – Fundacją, która ma pomóc w rozwoju lokalnego biznesu (na razie nie mogę zdradzić więcej szczegółów)
  • Założyłem 3 strony internetowe.


SPRAWY ROZINNE I SAMOROZWOJOWE

Co nie wyszło:
  • Za mało czasu spędzonych z dziećmi (większość szkoleń prowadziłem w weekendy)
  • Za mało ruchu i w ogóle zaniedbane własne zdrowie. Czego efektem jest między innymi zwiększona masa ciała o 4 kilogramy.
  • Nierozwinięty, zapuszczony projekt społeczny - „szczęście”.


Co mi się udało:
  • Cudowne wakacje w Chorwacji z całą rodziną. To za sprawą dodatkowej pracy na etat.
  • Wyprawiony z ogromnym sukcesem do pierwszej klasy sześcioletni syn. Tutaj byłem zmuszony poprzez zamieszanie z systemem oświaty. Z perspektywy czasu, uważam jednak, że to była dobra decyzja. Za rok tym samym śladem pójdzie moja córka.
  • Dokończony ogród, w tym postawiony plac zabaw. Spoglądam teraz przez okno i widzę że czeka mnie „krecia robota” (na razie 30 brązowych kopców na mojej pięknie odnowionej trawce).
  • Kontynuacja newslettera z metaforami. Na chwilę obecną mam zapisanych na listę 2530 subskrybentów.



BLOG I STRONA FIRMOWA WWW

Blog
odsłon stron  - 30 000 (w grudniu padł rekord – 3700)
Średni czas spędzony – 1,37
Średnia ilość stron – 1,7
Strona firmowa
Odsłon stron -69 000
Średni czas spędzony – 2,34
Średnia ilość stron – 3,76

Podsumowując uważam, że rok 2011 był udany, choć nie brakowało chwil zwątpienia. Zauważyłem, że zabieram się za wiele projektów na raz, a to rzutuje na moje relacje rodzinne.
W najbliższym czasie planuję wyznaczyć sobie priorytety, które posłużą mi jako mapa życiowa. Mam świadomość, że jest to moja pięta achillesowa, ale nie podaję się…

PS.
Jeśli chcesz podzielić się swoim podsumowaniem roku, zachęcam do pozostawienia komentarza.
Zapraszam również do dołączenia do grupy na Facebooku „jestem szczęśliwy”.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz